środa, 17 czerwca 2009

Something about a skirt

Wczoraj udało mi się w końcu zakupić spódniczkę, której poszukiwałam całą wiosnę. Jest i falbaniasta i w łączkę, dlatego spełnia wszystkie wymogi jakie jej stawiałam. Oczywiście nie mogłam się nowym zakupem nie pochwalić dlatego pokazuję się wam poniżej. A tak na marginesie, pomijając całą tą lekarską gadkę o codziennym zapotrzebowaniu na witaminy i inne cuda, zaczęcie dnia od szklanki soku pomarańczowego naprawdę poprawia nastrój.

Yesterday I was finally able to buy a skirt which I was looking after almost all spring. It's both floral patterned and frilly what makes it absolutely perfect for my demands. Of course I couldn't not to have boast about my today's outfit. By the way, despite all that medical talk about our daily diet, begining the day from a glass of orange jouice really works. You should try it too!






shoes: Gortz 17
skirt: SH
leggins: Calzedonia
headband: h&m
dress: Review
sweater:? not mine
scarf: India shop

4 komentarze:

  1. śliczna spódniczka tylko szkoda, że zasłoniłaś ja bluzką.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki. tak miało być, razem dało sukienkę tylko zdjęcia trochę nie bardzo to oddały. na żywo było lepiej hah

    OdpowiedzUsuń
  3. prześliczna ta spódniczka <3

    OdpowiedzUsuń